Modne dziecko – nowy trend szafiarek?

autor Natalia Kolia
1 x czytano

W sieci rośnie liczba blogów parentingowych. Kobiety zakładają je, by dzielić się swoimi przeżyciami związanymi z ciążą, porodem i wychowywaniem dzieci. To zrozumiałe, bo zgodnie ze swoją kobiecą naturą, chcą udzielać rad oraz znaleźć odpowiedź na wiele nurtujących je pytań. Niestety wśród wspomnianych blogów duży ich odsetek to blogi modowe.

Moda na bloga

Internet pełen jest blogów poświęconych różnym tematykom. Mam wrażenie, że z roku na rok jest ich coraz więcej. Wiele osób zakłada je, by podzielić się z innymi swoimi pasjami, przemyśleniami i poradami. O popularności tej formy publicystyki świadczą liczne konkursy np. Blog Roku. Co więcej, jeśli jest dobry, to przyciąga nie tylko czytelników, ale też reklamodawców. Dzięki czemu można traktować go jako dodatkowe źródło dochodu.

Dziewczynka na murku, w powietrzu baloniki z serduszkami

Blogi parentingowe

Jedną z najpopularniejszych tematyk blogowych jest rodzicielstwo. Jak wspomniano we wstępie, blogi parentingowe najczęściej zakładają kobiety, które są lub zostaną mamami. Dzielą się na nich swoimi przeżyciami, obawami, radościami, smutkami, poradami i wątpliwościami związanymi z rodzicielstwem. I nie tylko, ale o tym za chwilę.

Szafiarka

Kim jest szafiarka? Jest blogerką, która na swojej stronie zamieszcza zdjęcia, które prezentują jej stylizacje. Przed obiektywem wygina się w pozycjach niczym zawodowa modelka. Ubrania pochodzą z prywatnych zasobów lub są podarunkami od sponsorów.

Dziecko modelem

Okazuję się, że dla pań interesujących się modą to za mało. Te z nich, które mają dzieci, tworzą także blogi poświęcone temu, jak je ubierają. Możemy na nich znaleźć zdjęcia outfitów małoletnich. Często są to wręcz niemalże profesjonalne sesje zdjęciowe.

Szafa dziecka blogerki

Zdjęcia stylizacji dzieci często są opatrzone podpisami, które zdradzają, w jakich sklepach zostały zakupione poszczególne elementy ubioru. Oczywiście najczęściej są to rzeczy markowe. Nie tylko z sieciówek, ale też z małych sklepów internetowych, których właściciele liczą w ten sposób na reklamę. Często płacąc za to darmowymi ubraniami i gadżetami.

Stylowy malec

Ubranka dziecięce zwykle kojarzą się z kolorami, pstrokatymi wzorami i zabawnymi nadrukami. Niestety wśród stylizacji dzieci blogerek nie znajdziemy tak barwnych ciuszków. Maluchy są ubierane modnie, a więc w miniatury ubrań dorosłych. Czasem wśród nich zobaczymy coś w pastelowych odcieniach różu, żółci lub błękitu, jednak rzadko kiedy w soczystych, radosnych barwach. Tak ubrane dziecko wygląda jak mały dorosły, tylko czy tak być powinno?

Rozumiem potrzebę prowadzenia bloga parentingowego. Nie do końca jednak przekonuje mnie ta jego forma, która skupia się na tym, by pokazać to, w co ubiera się dziecko. Nie wiem, czy to nowy sposób na pozyskiwanie pieniędzy i gratisów, jednak jak głosi stare porzekadło: nie szata zdobi człowieka. Dobrze byłoby uczyć dzieci takiego podejścia. Martwi mnie też nieskrępowane publikowanie w Internecie zdjęć dzieci, ale to temat na inny artykuł.

podobne tematycznie

3 komentarze

Anka 24 sierpnia 2016 - 05:16

To fakt – ilość tych blogów jest ogromna. Kobiety dostają od sponsorów ubrania i inne rzeczy, fotografują je na dzieciach i umieszczają w sieci. Często te recenzje są pochlebne z założenia. Mi się to kompletnie nie podoba. A Wam?

odpowiedz
Beata 26 sierpnia 2016 - 07:44

A moim zdaniem takie „miniaturki” dorosłych są przesłodkie. I nie widzę w tym nic złego, przecież krzywda się dziecko nie dzieje. Zresztą nie chcecie same ubierać Wasze dziewczynki jak księżniczki? A chłopcom kupować skórzane kurteczki i stawiać modnego irozkezika na głowie? A skoro są ludzie, którzy te blogi czytają, to jednak nie każdy widzi w tym jakiś problem.

odpowiedz
elemeledutki 1 września 2016 - 11:39

Nie ma nic złego w ubieraniu dzieci modnie, dopóki jest to wygodne i nie męczy maluchów. Nic kosztem zdrowia. Jeżeli malec czuje się komfortowo w bucikach, które przy okazji są modne, to jak najbardziej można to połączyć 🙂 Dzieci wyglądają przeuroczo w takich „dorosłych” ubrankach.

odpowiedz

zostaw komentarz