Czasem, kiedy jadę rano autobusem, widuję kilkuletnie, dość okrągłe już dzieci z twarzą obsmarowaną lukrem i kaloryczną drożdżówką lub pączkiem w ręku. Obok stoi mama, która zawozi prawdopodobnie malucha do przedszkola lub szkoły. Zakładam, że nie miała czasu zrobić mu pełnowartościowego śniadania w domu, ale czy zamiast tuczących słodkości nie powinna kupić raczej razowej bułki i naturalnego serka?
Takie sytuacje są dla nas jasne, kiedy obserwujemy je z boku. Zdarza się jednak, że patrząc na swoje dziecko, same ulegamy ślepocie i nie dostrzegamy na przykład, że waży ono już te kilka kilogramów za dużo. Mamy, otwórzcie oczy! Nadwaga to nie przelewki, a uroczy, tłuściutki bobas wyrosnąć może na schorowanego, zakompleksionego człowieka, któremu będzie w życiu trudniej. Naprawdę tego chcecie?
Przerażające statystyki
Według Publicznego Centrum Zdrowia Dziecka szacuje się, że w Polsce 14% dziewczynek i 18% chłopców między 7 a 18 rokiem życia cierpi na nadwagę i zaledwie niewielkiego odsetka dotyczy otyłość z przyczyn medycznych. Około 60% dzieci odznacza się genetycznymi skłonnościami do przybierania na wadze, a pulchność w tak młodym wieku wynika głównie ze złych nawyków żywieniowych wpajanych dzieciom przez rodziców. Nieregularne spożywanie posiłków, niezdrowe jedzenie, w tym nadmiar słodyczy oraz fast foodów, oraz brak ruchu sprzyjają niestety przybieraniu na wadze. Uważajmy więc na to, czym karmimy naszego malucha. Dziecięcej otyłości ciężko pozbyć się w dorosłym życiu. Nie krzywdźmy w ten sposób naszych pociech.
Otyłość niszczy organizm
Pulchne bobasy być może i są słodkie, ale zamiast zachwycać się wyglądem takiego malucha, zastanówmy się, czy jego urocze fałdki nie świadczą już o nadwadze. Lekarze obliczyli, że każde nadprogramowe 2,3 kilograma skraca życie o rok! Otyłości nie powinno się bagatelizować, bo to poważna choroba, z którą należy walczyć. Prowadzi ona do przeróżnych, niezwykle problematycznych schorzeń. Otyłe dzieci mają większą tendencję do zachorowań na cukrzycę typu 2, niewydolność krążenia, a także choroby wątroby, stawów i układu oddechowego.
Co możemy zrobić?
Jedną z możliwości jest udanie się do dietetyka i przestrzeganie jego rad. Jeżeli jednak z otyłością chcemy poradzić sobie na własną rękę, powinnyśmy stosować się do kilku zaleceń:
- Ogranicz spożywanie słodyczy, niezdrowych słodzonych napojów i fast foodów. Zastąp je świeżymi sokami, wodą niegazowaną i przekąskami takimi jak owoce, orzechy czy domowe ciasta i ciasteczka, przygotowane z pełnowartościowych składników, z miodem zamiast cukru i mąką pełnoziarnistą zamiast pszennej.
- Wprowadź do życia swojego malucha więcej ruchu. Jeżeli sama nie masz czasu się tym zająć, zapisz dziecko na dodatkowe zajęcia. Dziewczynka z pewnością świetnie bawić będzie się na kursie tańca, chłopca zapisz na sztuki walki albo piłkę nożną. Ciekawą opcją jest w tym przypadku także basen.
- Nie obarczaj dziecka winą za to, że jest otyłe i nie szykanuj go z tego powodu. Tłumacz za to, że jak będzie zdrowo jeść i ćwiczyć, wyrośnie na zdrowego i zgrabnego chłopca lub dziewczynkę.
- Utarło się, że grzeczne dziecko nie zostawia na talerzu resztek, tylko wszystko zjada. Nie hołduj tej zasadzie. Jeżeli widzisz, że maluch ma dość, daruj sobie teksty typu „za mamusię”. Skoro organizm daje sygnał, że się najadł, znaczy to z całą pewnością, że tak właśnie jest.
1 komentarz
Chyba najgorsze co możemy zrobić, to wytykać dziecku otyłość… W końcu to my, rodzice, do tego doprowadzamy, to nasza wina! Tym bardziej, że da się pogodzić zdrowe odżywianie i zaspokajanie dziecięcych zachcianek na słodkości, ale to wymaga większego poświęcenia!