Włoskie kino i ekspres do kawy

autor Celinka Nawałka
194 x czytano

Zawsze kiedy chcę obejrzeć włoski film przygotowuję najpierw doskonałą kawę, taką jaka pachnie we wszystkich włoskich miasteczkach. Aromatyczną, delikatną, przepełnioną słońcem i obietnicą szczęścia.

Tajemnica włoskiej kawy tkwi w sposobie jej przyrządzania. Niegdyś, wzorem tureckich plemion, Włosi zagotowywali wodę, do której wsypywali zmieloną kawę. Następnie całość była przez kilka minut gotowana by wydobyć z ziaren maksimum smaku. Jednak od 1948 roku włoskie knajpki zyskały nowy ekspres ciśnieniowy do kawy wynaleziony przez Achille’sa Gaggia. Od tej pory smak włoskiej kawy jest nieporównywalny z żadnym innym na świecie, a wszystkie kawiarenki za punkt honoru uważają serwowanie doskonale zaparzonego espresso.

Pamiętając z podróży po Włoszech ten uwodzicielski aromat kawy sączący się od wschodu słońca aż do później nocy, zawsze przed seansem mojego ulubionego, włoskiego kina rozglądam się za ekspresem do kawy by poczuć choć namiastkę klimatu włoskich uliczek. Moim ukochanym włoskim reżyserem nie jest Fellini. Choć autor La strady, Słodkiego życia i Osiem i pół uważany jest za mistrza kinematografii włoskiej, ja wolę nieco mniej nowatorskie, za to na wskroś przesiąknięte klimatem Italii filmy Giuseppe Tornatore. Tornatore urodził się na Sycylii, w niewielkim miasteczku o dźwięcznej nazwie Bagheria, które stało się pierwowzorem miasteczka z Cinema Paradiso, filmu za który Tornatore otrzymał Oskara, nagrodę BAFTA, nominację do Złotej Palmy w Cannes, Cezara oraz nagrodę jury w Cannes.

Kobieta z filiżanką kawy

Cinema Paradiso

Kto nie widział Cinema Paradiso nie może myśleć o sobie jako o znawcy kina. To kultowy film, będący hołdem złożonym kinematografii. Przez pryzmat niewielkiego, miejskiego kina, jego historii, Tornatore opowiada o powojennych Włoszech. Ukazuje jak kino zmienia lokalną społeczność. Jest w tym filmie tęsknota do małych, pełnych klimatu kin, które niegdyś były jedynym źródłem wiedzy o świecie. Miejscem rozrywki, spotkań, miłostek… Cinema Paradiso to film o miłości do sztuki filmowej i ludzi, którzy sprawili, że w każdym małym miasteczku można było podziwiać najlepsze filmy lat 50-ych i 60-ych.

Niewątpliwie film zawiera elementy autobiograficzne i opowiada historię samego Tornatore, który w Cinema Paradiso otrzymał imię Toto. Chłopiec ucieka do kina w każdej wolnej chwili. Z zapartym tchem ogląda wszystkie filmy wyświetlane na białym ekranie. W przeciwieństwie jednak do reszty widzów nie pozostaje jedynie biernym widzem ale aktywnie bierze udział w życiu kina. Jego przyjaźń ze starym kinooperatorem pozwala na zgłębienie tajników kinematografii. Cinema Paradiso to jeden z najpiękniejszych filmów jakie można obejrzeć. Zdjęcia Blasco Giurato powodują, że zakochujemy się w małym, włoskim miasteczku. Podziwiamy łagodną grę światła i cieni, pastelowe wybarwienie obrazu, poetycki realizm kadrów. Warto też zauważyć, że muzykę do Cinema Paradiso skomponował sam Ennio Morricone.

Malena

Oprócz Cinema Paradiso Tornatore nakręcił kilkanaście arcydzieł filmowych. Jednym z bardziej znanych w Polsce obrazów jest „Malena”, nieco podobna do Cinema Paradiso. Akcja Maleny także toczy się w małym, włoskim miasteczku. Film opowiada o dorastaniu i pierwszej miłości trzynastoletniego chłopca, który zakochuje się w niezwykle piękniej tytułowej bohaterce. Miasteczko znajduje się pod okupacją wojsk nazistowskich, a Malena początkowo dumna i praworządna kobieta, zostaje zmuszona do zarabiania na życie jako panienka do towarzystwa wysokich rangą oficerów wojskowych. Na ten los skazuje ją ludzka zawiść, małostkowość i męskie pożądanie. Osamotniona kobieta, pozbawiona opieki ojca i męża nie jest w stanie zmierzyć się z rzeczywistością zdominowaną przez świat mężczyzn. Uroda Maleny staje się przyczyną jej upadku. Doskonale zagrany film (tytułową rolę Maleny Tornatore powierzył Monice Bellucci), skadrowany z mistrzostwem porównywalnym do Cinema Paradiso, ogląda się z zapartym tchem zapominając o całym świecie, oprócz doskonałej kawy, zaparzonej tuż przed seansem, w dobrym ekspresie.

Koneser

Trzecim z moich ukochanych obrazów w reżyserii Giuseppe Tornatore jest nakręcony w 2013 roku „Koneser”. Główny bohater jest znawcą i kolekcjonerem malarstwa. Żyje samotnie gromadząc najcenniejsze obrazy jakie sprzedawane są podczas prowadzonych przez niego licytacji. Jest człowiekiem niedostępnym, ekscentrycznym i pozbawionym cieplejszych cech. Jego życie jest uporządkowane i nieomal sterylne. Wszystko się zmienia gdy niemłody już bohater zakochuje się w dziewczynie, która wydaje się jeszcze bardziej ekscentryczna i tajemnicza od samego kolekcjonera. Uczucie rozkwita powoli by w końcu pochłonąć wszystko co było ważne do tej pory i ukazać starego kolekcjonera w zupełnie innych barwach emocjonalnych.

Tornatore jest mistrzem narracji, jego postaci są pełnowymiarowe, charakterystyczne i niezmiernie interesujące. Ich życie wplecione w realia czasu i miejsca podlega magii osobowości i transcendentalnego piękna. Dlatego jeśli jeszcze nie oglądaliście filmów tego włoskiego reżysera zachęcam do nadrobienia zaległości. Nie zapominajcie przy tym o filiżance doskonałej kawy zaparzonej w ekspresie np. http://www.krups.com.pl.

podobne tematycznie

zostaw komentarz